Smok rzuca się na wojownika, lecz wilk mu w tym przeszkadza, rzuca się na smoka i zaczyna go gryźć.
Smok - 60% PŻ
Trujący Wilk - 100% PŻ
Offline
-Wbij mu pazury w ślepia, jeżeli jednak uniknie wzbij się w powietrze, schowaj się za drzewami. Gdy będzie odwrócony wleć prosto w niego paszczą! Ugryź go! - Krzyknąłem. - Gdy jest to możliwe wykorzystuję nieuwagę wojownika i rzucam się na niego ze sztyletem prosto na szyję próbując podciąć mu gardło. Używam do tego całej siły.
Offline
Wojownik Stoi za potworami. Twój smok wzbija się w powietrze, wojownik każe zatrutemu wilkowi rzucić się na ciebie i zacząć gryźć.
Offline
-Smoku! Atak pazurami z powietrza! - Wykrzyczałem. - Gdy jednak nie zdąży a wilk rzuci się na mnie z otwartą paszczą wystawiam gdy jest już bardzo blisko ostrzę sztyletu by wbić go mu w podniebienie.
Offline
Smok uderza w dużą prędkością wilka bardzo potężnym uderzeniem. Wilk leży nieprzytomny. Wojownik zaczyna uklękł złapał się za głowę i schował wilka do kamienia. - To nie możliwe że przegrałem. To nie możliwe!!!!!! - Wrzasnął wojownik. Żebrak korzystając z okazji zaczął uciekać. Jest kilkanaście metrów od ciebie, ledwo go widzisz, ciągle biegnie przed siebie z workiem.
Offline
-Później się policzymy, teraz muszę go gonić. - Powiedziałem.
-A, żebyś nie uciekł.. - Oznajmiłem po czym uderzyłem go w tył głowy tym samym ogłuszając go.
-Drago! Do przodu, za żebrakiem! - Krzyknąłem wskazując palcem, nie ociągając się ruszyłem sprintem za żebrakiem wkładając między czasie sztylet do kabury.
Offline
Widzisz jak żebrak ze zmęczenia staje na chwilę. Ogląda się za siebie, bierze oddech i zaczyna uciekać dalej. Jesteś coraz bliżej niego.
Offline
- Nigdy ci nie powiem!! A teraz rób co musisz, życie i tak miałem nędzne wole zginąć niż pójść za kratki! - powiedział płaczliwym głosem.
Offline
-Będziesz torturowany do póki nie powiesz, to nie będzie szybka śmierć. Będziesz cierpiał! - Wykrzyczałem przerażającym głosem.
-Mów co wiesz bo inaczej będziesz tego gorzko żałował! - Powiedziałem spokojniejszym głosem.
Offline
-Hm.. - Mruknąłem po czym szybkim ruchem uciąłem kosmyk włosów żebraka. Wstałem i schowałem kosmyk do sakiewki, sztylet schowałem do kabury.
-Zjeżdżaj stąd! Już! - Powiedziałem donośnym głosem po czym udałem się w stronę wojownika którego ogłuszyłem.
Offline
Docierasz do miejsca gdzie leżał wojownik, jest tam kałuża krwi lecz wojownika nie ma, najwyraźniej udało mu się uciec. Wróciłeś do zleceniodawcy.
Twoja nagroda: 400 szt. zł.
Offline